Adi uczyła informatyki. Wojna w Syrii odebrała jej wszystko

Adi nie udało się przedostać z Turcji do Niemiec, by dołączyć do siostry. Bułgarska straż graniczna znalazła ją ukrytą w ciężarówce. Zdjęcie: UNHCR/D. Kaszawiełow, Maj, 2014
18 kwietnia 2013 roku razem z bratem ukryłam się w tureckiej ciężarówce wśród części zamiennych do aut. Moim celem były Niemcy, bo w Dusseldorfie mieszka moja siostra. Wiedziałam, że mogę zostać złapana w Bułgarii, ale i tak musiałam uciekać.
Moja ucieczka zaczęła się w Qamishli w Syrii rok i trzy miesiące wcześniej, gdy razem z bratem uciekłam do Iraku. W Syrii uczyłam informatyki w szkole średniej, ale gdy się okazało, że nie można już bezpiecznie chodzić po ulicy, zdecydowałam się na wyjazd. Gdy myślę o Qamishli, pamiętam je tak wyraźnie, jakbym miała je tuż przed oczami. Najwięcej wspomnień dotyczy rodziny – dziś rozproszonej po całym świecie.
Mieszkałam z bratem w Iraku przez rok, potem przenieśliśmy się do Stambułu. Ani tam, ani tam nie udało się nam zacząć żyć od nowa.
Chciałabym pojechać do mojej siostry w Dusseldorfie i wrócić do nauczania. Dziś nie mam komputera, nawet telefonu nie mam.
Spisał: Boris Czeszirkow